Sładniki:
- 3 jaja
- 1/4 szklanki mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki octu
Białka ubijam wsypując po trochu cukier. Kiedy cukier się rozpuści dodaję po jednym żółtku, 1/2 łyżeczki octu, 1/2 łyżeczki wody – miksuję. W międzyczasie mieszam obie mąki + proszek do pieczenia. Na końcu do masy jajecznej wsypuję po łyżce mąki i bardzo delikatnie mieszam łopatkami miksera, ale przy WYŁĄCZONYM mikserze.
Gotową masę łyżeczką wykładam dość gęsto na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Ciastka bardzo się nie rozpływają, o ile szybko znajdą się w nagrzanym piekarniku. Piekę 15 min w 180 stopni C. /Mam piekarnik gazowy bez termoobiegu :(, więc pewnie w elektrycznym trzeba ustawić niższą temperaturę./ Ciastka wyjmuję, gdy mają złotawy kolor i są wysuszone = wierzch się nie klei (wtedy łatwo odchodzą od papieru, a włożone do pudełka nie sklejają się).
Ciasteczka wyglądają ładnie jeśli przed włożeniem do piekarnika czymś się je udekoruje (kolorowe wiórki, posypka czekoladowa, lukrowe groszki itp. świetnie się nadadzą).